Przeważnie zapominam robić to na bieżąco. Stąd tylko raz na jakiś czas uzupełniam listę przeczytanych książek. Nie wiem, dlaczego mimo wszystko wciąż to robię. Szał katalogowania? Potrzeba kontroli? A może po prostu fajnie przeglądając stary kalendarz przypomnieć sobie, że w lutym 2008 roku czytało się właśnie tę książkę. A nuż worek ze wspomnieniami otworzy się zacnie. I niczym u Prousta znajdziemy się w strumieniu własnych wspomnień o wiele bardziej zajmujących niż rzeczywistość. Może to umiłowanie statystyki pcha mnie do spisywania przeczytanych książek? Nie, nigdy nikomu nie mówię, ile książek przeczytałam w danym roku. Nieważne.
Czytając podkreślam różne rzeczy. Całe akapity warte zapamiętania. Pojedyncze słowa, znaczenia których nie znam. Podkreślam, by n i e w y l e c i a ł o m i z g ł o w y.
Lubię myśleć, że blog książkowy to takie bardziej zaawansowane „podkreślanie”, by nie wyleciało z głowy…
Uwaga! Wracamy do rzeczywistości. W temacie blogów i blogerów. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie zapewniają każdemu prowadzącemu blog książkowy bezpłatny wstęp na Targi. Szczegóły znajdziecie tutaj >>>