11 marca 2014

W poszukiwaniu straconego czasu… jedziemy do Lipska

Czas to oszust i szubrawiec. Nie wiemy, jak, w którą stronę i kiedy rozpierzchły się pierwsze miesiące nowego roku. Od stycznia ruszyliśmy z kopyta. W końcu międzynarodowość zobowiązuje. Szlifując znajomość angielskiego, kusząc się o wypowiedzenie paru zdań po niemiecku, z gracją łamiąc sobie język przy francuskich zwrotach, przygotowaliśmy kampanię promującą Targi za granicą. Efekty naszych lingwistyczno-marketingowych działań zobaczycie jesienią.
Schodami do książek będziemy szli!

A tymczasem ruszamy w teren, Mein Liebe. Przed nami Lipskie Targi Książki, które startują 13 marca. Fama niesie, że jest to jedna z największych imprez czytelniczo-wydawniczych na świecie. I choć Targi przyprawiają o zawrót głowy i chroniczny bezdech, to mamy nadzieję, że uda nam się (mimo wszystko) złapać oddech/dystans/czas i co najważniejsze zaprosić do udziału w naszej jesiennej imprezie paru wydawców niemieckich. Czego sobie i wszystkim miłośnikom germanizmów życzymy.


Tymczasem Alles Liebe!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz